Nadszedł
czas na drugą część poradnika o pielęgnacji włosów z użyciem
produktów prostu z kuchni. Było o siemieniu lnianym, piwie, skrobi
ziemniaczanej, olejach, żelatynie czy occie. Jesteście ciekawe co
jeszcze kryje się w Waszych domach? Jeśli tak, to zajrzyjcie do
nowego wpisu! Kolejny raz wspieramy w walce o poprawę kondycji
niesfornych pukli. Tanio i naturalnie, czyli wszystko to, co
Kryzysowa Narzeczona lubi najbardziej. Kuchenne produkty w dłoń!
Peeling cukrowy
Peeling
jest polecany w celu oczyszczenia skóry głowy. Na rynku są
specjalne produkty dedykowane tej czynności, ale w naszej kuchni
znajduje się ich o niebo tańszy odpowiednik. Oczyszczanie cukrem
kosztuje grosze. Stosujcie peeling nie częściej niż raz w tygodniu. W jaki sposób?
Otóż wymieszajcie z szamponem 2 łyżki cukru i rozprowadźcie dokładnie na skórze głowy. Po takim myciu włosy są uniesione u
nasady, a trudno dostępne zanieczyszczenia usunięte.
Jajko na włosy
Nasze
babcie chętnie myły włosy jajkiem i w czasach młodości
posiadały piękne fryzury. Nie
ma co się dziwić, biorąc pod uwagę ich odżywcze właściwości.
Szampon z białek zalecany jest dla osób, które mają problemy z
przetłuszczaniem. Z kolei z żółtek dla walczących z
przesuszeniem. Polecamy także używanie jajek jako naturalnej
maski. Nie bójcie się, że włosy będą brzydko „pachnieć”. Bynajmniej tak nie jest. Finalnie jajeczną mieszankę dokładnie spłukujecie wodą albo zmywacie drogeryjnym szamponem.
W
Internecie jest wiele kombinacji z użyciem jajek. Najpopularniejszy
przepis zawiera: 1 żółtko, 2 łyżki oleju (tego, który najlepiej działa na Wasze włosy), 1
łyżkę miodu. Składniki mieszacie ze sobą i nakładacie na 30
minut na całej długości włosów. Na końcu oczywiście zmywacie
domową miksturę. Podane produkty można także stosować razem z
chemiczną maską do włosów.
W rolach głównych: cukier, jajka, kawa... |
Rada
od blogerki Kryzysowej Narzeczonej: nie polecam stosowania żółtka
bez dodania chemicznego wzmocnienia, jeżeli macie podobne
włosy do moich. Są farbowane, średnio-porowate z tendencją do
wysuszania na końcówkach. Maska z udziałem żółtka, miodu i
oliwy z oliwek nie zrobiła im większej krzywdy, ale efekt nie był
oszałamiający. Włosy puszyły się, a same końcówki były
odrobinę szorstkie. Jednak pozostanę przy moim dawnym używaniu żółtka jako dodatku do chemicznych produktów (maski,
balsamu, nafty kosmetycznej albo odżywki). Wtedy naturalny produkt
wzmacnia działanie tego drogeryjnego i unikam zagrożenia puchem.
Rezultat zastosowania po części naturalnej pielęgnacji możecie zobaczyć na końcu
artykułu :)
Maska z płatków owsianych
Tak, oczy Was nie mylą! Chodzi o najzwyklejsze płatki owsiane. Taki miks świetnie nawilża włosy! Potrzebujecie 1/3 szklanki płatków, 1/3 szklanki przegotowanej wody, 1 łyżkę oleju (np. z oliwek) i 1 łyżkę odżywki. Płatki zalewacie wrzątkiem, po upływie 5 minut dodajecie do nich resztę składników. Ważne, abyście wszystko dokładnie wymieszały blenderem. Całość nakładacie na włosy i trzymacie pod czepkiem przez 1 godzinę. Na końcu owsianą maskę zmywacie szamponem. To ulubiony trik Kryzysowych Narzeczonych, kiedy zależy im na szybkim odratowaniu przesuszonych włosów.
... i płatki owsiane |
Ciąg dalszy płukanek
Do
naszej listy płukanek do włosów dołączamy mieszanki na bazie
kawy i cytryny. Pierwsza sprawdzi się u jasnowłosych panien. Druga
dedykowana jest brunetkom i szatynkom. Ich zadaniem jest pogłębić
kolor i nadać włosom połysk. Wymagają one systematyczności, ale
efekty ich stosowania są widoczne już po kilku tygodniach.
Płukanka kawowa dla ciemnych włosów
Potrzebujecie
2 łyżki mielonej kawy i 2 szklanki wody (opcja dla długich
włosów). Po zaparzeniu wywar przepuście przez papierowy filtr i
odłóżcie do przestygnięcia. Dokładnie wypłuczcie nim umyte
wcześniej włosy.
Mieszankę
możecie zmyć szamponem po kilkunastu minutach, ale nie musicie
tego robić, jeśli użyłyście filtra. Początkowo włosy mogą
wydawać się szorstkie i splątane, jednak po wyschnięciu stają
się mięsiste i wyraźnie pogrubione. Dla kawoholików dodatkowym
plusem tej płukanki jest jej zapach, który znika w trakcie
suszenia.
Płukanka z sokiem z cytryny dla jasnych włosów
Sok
z cytryny ma właściwości rozjaśniające, dlatego będzie idealny
dla blondynek. Do pół litra wody wyciskacie połówkę owocu. Sok z
cytryny domyka łuski włosów. Możecie go również dodawać do innej
pielęgnacji DIY (m.in. w duecie z olejem lub jajkiem).
Efekty domowych eksperymentów :)
Gotowa maska z żółtkiem |
Czas
zobaczyć rezultaty polecanych przez nas przepisów. Jak miałyście
okazję przeczytać, nasza blogerka nie była do końca zadowolona z
100% naturalnego kosmetyku na bazie żółtka. Postanowiła dodać do
niego maskę Kallos Serical Latte. Jest ona przeznaczona do włosów
zniszczonych po zabiegach chemicznych. W sam raz dla jej farbowanych
włosów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście dodały do
niej inną maskę ;)
Blogerka
Kryzysowej Narzeczonej: wymieszałam ze sobą produkty w "systemie jedynkowym", mianowicie 1 żółtko z 1 łyżką oliwy z oliwek, 1 łyżką
miodu i 1 łyżką maski Kallos Serical Latte. Po nałożeniu
mieszanki i odczekaniu 30 minut, całość
dokładnie zmyłam lekkim szamponem. Na koniec użyłam płukanki z
octu jabłkowego, którą znacie z 1 części kuchennej serii [KLIK]
Czas podciąć końcówki, bo zmarniały ;) |
REZULTAT: włosy są gładkie i dociążone na całej długości. Moje naturalne fale delikatnie wyprostowały się. Końcówki są w dobrym stanie i nie poddają puszeniu. Sama
maska z Kallosa aż tak na nie działa, jak w towarzystwie kuchennych
produktów, dlatego gorąco polecam łączenie ich ze sobą! Moja ocena 4/6.
Co sprawdza się u Was?
Może
skorzystałyście z produktu, który pojawił się na blogu Kryzysowa Narzeczona? Jak sprawdził się na Waszych włosach? Zachęcamy do
komentowania i dzielenia się doświadczeniami. Dla tych, które nie przeczytały pierwszej części, a są nią zainteresowane, zostawiamy odnośnik z linkiem ;)
W mojej pielęgnacji lepiej sprawdzają się skrobia ziemniaczana, kakao i miodek. Peeling cukrowy od czasu do czasu też lubię zrobić :)
OdpowiedzUsuńJajka z kolei, nieważne w jakiej formie, powodują raczej puch, niż piękną taflę ;)
Kakao na pewno się u nas pojawi! Cieszę się, że nie skreśliłaś naturalnej pielęgnacji po złych doświadczeniach z jajkiem :)
UsuńK.
Świetny artykuł! Bardzo mi się podoba, że podajecie przepisy na różnorodne rozwiązania. Czy w przyszłości można się spodziewać podobnego artykułu dotyczącego pielęgnacji skóry? Sama mam bardzo przesuszoną skórę, co boleśnie odczuwam zwłaszcza po depilacji. W każdym razie jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się znaleźć Waszego bloga, teraz lecę się rozejrzeć do kuchni z czym mogłabym dzisiaj poeksperymentować na moich włosach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo. Możemy pomyśleć o takim artykule :) Płatki owsiane z miodem są skutecznym nawilżaczem skóry (przygotowanie jest podobne do tego w artykule). Oczywiście zmywam go pewnym czasie od nałożenia. Ze sklepowych produktów, które nie pochodzą z kuchni, po depilacji sprawdza się zielona glinka, bo koi podrażnioną skórę.
UsuńZ domowych sposobow to najbardziej lubie platki owsiane i truskawki na dziob:)
OdpowiedzUsuńAha, zamiescilam zdjecie mojej bqabci, zgodnie z obietnica:)
Dziękuję! Już zaglądam :)
OdpowiedzUsuń