sobota, 17 września 2016

Historia pewnej sukienki

Była niepozorna, odbiegająca od obowiązującej mody, ale zdobyła moje serce. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Można powiedzieć, że bardziej od pierwszego założenia. Zobaczcie, dlaczego warto dać szansę ubraniom, które wpadną Wam w oko, ale nie do końca jesteście do nich przekonane. To wpis dedykowany miłośniczkom retro i kobietom, które kusi, aby założyć rzeczy przypominające o minionych dekadach. Poznajcie historię pewnej sukienki...

https://kryzysowanarzeczonablog.blogspot.com/2016/09/historia-pewnej-sukienki.html



W opisie Kryzysowej Narzeczonej znajduje się informacja o buszowaniu po lumpeksach. Poza artykułem o chustach [KLIK], nie było nic o zakupach za niewielkie pieniądze. Czas wywiązać się z obietnicy :) Zanim to nastąpi, zapraszam do przeczytania wstępu o latach 40., na których stylizowana jest bohaterka artykułu. Dzięki niemu dowiecie się, jak wtedy wyglądały sukienki i co miały podkreślać. Przed Wami moda z tego okresu w pigułce.



Sukienki z lat 40.



W latach 40. popularne były (sięgające za kolana) sukienki ołówkowe i w literę A, które spinano paskiem. Miały podkreślać i wydłużać talię, dlatego dbano, aby były dopasowane w pasie. Ramiona uwydatniały specjalne poduszki. Królowały broszki i duże guziki, także na wyszczuplających kostiumach. Ciężki wojenne i powojenne czasy sprawiły, że kobiety nie przesadzały zarówno z makijażem, jak i biżuterią. Ubiór miał być gustowny i praktyczny. Skromne sukienki często łączono z eleganckim dodatkami w postaci kapeluszy, futrzanych kołnierzy, kuferków czy rękawiczek. Skupiłam się na pokazaniu tych w literę A, ponieważ to do niej nawiązuje znaleziona przeze mnie sukienka.


Sukienki po wojnie


40s dress

40s hat




Pozory mylą



Poznajcie niebanalną rzecz, którą kupiłam w poznańskim second handzie ładne kilka lat temu. Zapłaciłam za nią 15 zł. Kwiatowe znalezisko służy mi do dziś, chociaż początkowo nic na to nie wskazywało. Na pierwszy rzut oka wydawało się zbyt babcine. Nie do końca byłam przekonana, czy dany fason pasuje do mojej figury. Przypominał lata 40., a ja wtedy byłam zafascynowana 50. i 60. Sukienkę zabrałam z wieszaka z czystej ciekawości. Postanowiłam, że jeśli wrócę z nią do domu, to skrócę jej rękawy i dół. Do przymierzenia przekonał mnie różany wzór i rozmiar na metce. Po założeniu zobaczyłam, że każda przeróbka byłaby zbrodnią i sukienka w prawie niezmienionej postaci (usunęłam z niej poduszki, bo z natury mam szerokie ramiona) zagościła w mojej szafie. Poniżej zdjęcia z retro sukienką w roli głównej.


sukienka vintage w kwiaty


blogi vintage


sukienka z guzikami



Więcej retro!


Jak widać, warto czasem wyjść poza własne wyobrażenia odnośnie tego, co do nas pasuje. Zakupu nie żałuję i myślę, że to jeden z moich lepszych nabytków. Sukienkę dobrze się nosi, szczególnie latem, kiedy często spaceruję po parkach. Zapraszam Was do śledzenia strony Kryzysowej Narzeczonej, którą współtworzę razem z moją koleżanką z czasów studenckich. Na zakończenie podaję namiary na inne retro wpisy. Przykłady rzeczy znalezionych w second handzie pojawią się jeszcze na naszym blogu. Pozostańmy w kontakcie. Pozdrawiam Was serdecznie!



K.


moda retro blog















________________

Zdjęcia sukienek z lat 40. pochodzą z serwisu Pinterest




4 komentarze:

  1. Lubię stylizacje z tamtych lat. To chyba była najbardziej szykowna i elegancka moda na przestrzeni historycznej. Aż dziw bierze, że w tak trudnych czasach to się udało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowość i zaradność to z pewnością największe zalety ówczesnych kobiet :)

    OdpowiedzUsuń